Kupujemy kupon
Organizatorzy loterii ogłaszają kumulację, a termin zero zbliża się nie ubłaganie. Myślisz: A co mi tam, spróbuję! Będąc na mieście, przechodząc obok osiedlowego sklepu, kiosku przystajesz w kolejce, by dać sobie szansę na wygraną. Zainteresowanie losowaniem ogromne, przecież to kumulacja, zatem kolejka do kiosku znaczna. W tym oczekiwaniu zaczynasz uważniej obserwować innych i się zastanawiać. Ludzie stojący w kolejce: Starszy, zgarbiony, na pozór miły i sympatyczny pan. Chłopczyk, na oko dziewięcio – dziesięcioletni. Pewnie posłała go mama. Krzykliwa emerytka w drażniącym, różowym berecie, która robi najwięcej hałasu. Pewna młoda para, może młode małżeństwo, narzeczeństwo, wyglądają na zakochanych. A i ten typ, wystający ciągle pod sklepem z puszką w ręku…. Na końcu tej swoistej zbieraniny ludzi – Ty. Zadajesz sobie pytanie: Kim są, o czego pragną ludzie stojący w kolejce po kupon lotto? Dzieli ich właściwie wszystko. Tak, niby różni, ale łączy ich i ciebie na pewno jedno: marzenie o szóstce.
Najnowsze komentarze